Sebastian Grzymała: młoda nadzieja polskich ciężarów

Przeprowadziliśmy wywiad z Sebastianem Grzymałą, utalentowanym i szybko rozwijającym się młodym sztangistą, który mimo bardzo młodego wieku ma już na swoim koncie medale Mistrzostw Europy do lat 15. W rozmowie opowiada nam o swoich sportowych początkach, codziennych treningach, najważniejszych osiągnięciach oraz ambitnych planach na kolejne lata. To materiał pokazujący determinację, dojrzałość i pasję zawodnika, który krok po kroku buduje swoją pozycję w świecie podnoszenia ciężarów.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z podnoszeniem ciężarów? Kto pierwszy zauważył Twój talent?

Moja przygoda zaczęła się dzięki siostrze i bratu, którzy trenowali przede mną. To oni wciągnęli mnie w ten sport. A pierwszą osobą, która naprawdę zobaczyła we mnie potencjał, był mój pierwszy trener — Jarosław Samoraj. To on powiedział, że warto spróbować i że mam predyspozycje do podnoszenia ciężarów.

Jak wygląda Twój typowy dzień treningowy?

Trening składa się głównie z czterech elementów: rwania, podrzutu, ciągów i przysiadów. Po głównej części mam również ćwiczenia uzupełniające, które pomagają mi wzmacniać stabilizację i technikę. To ważne, żeby cały dzień treningowy był kompletny.

Masz ulubione elementy treningu? A może takie, których nie lubisz?

Najbardziej lubię podrzut — czuję się w nim pewnie i sprawia mi największą satysfakcję. Natomiast rwanie to element, do którego mam mniej sympatii. Jest trudniejsze technicznie, ale oczywiście pracuję nad nim cały czas.

Który z dotychczasowych sukcesów jest dla Ciebie najważniejszy i dlaczego?

Zdecydowanie medal mistrzostw Europy do lat 15 w Madrycie. To dla mnie ogromny sukces i dowód na to, że ciężka praca naprawdę się opłaca.

Czy medal ME w dwuboju w kategorii 73 kg w Salonikach był dla Ciebie zaskoczeniem czy celem od początku?

To był mój cel od początku. Wiedziałem, że jestem w stanie powalczyć o najwyższe miejsce — robiłem już wynik, który dawał złoto. Ostatecznie zdobyłem srebro i bardzo mnie to cieszy, nawet jeśli marzyłem o złotym.

Czy wynik 278 kg na Mistrzostwach Polski U15 był Twoim planem, czy raczej pozytywnym zaskoczeniem?

To był plan. Chciałem zakończyć tę kategorię wiekową właśnie takim wynikiem i cieszę się, że udało mi się go zrealizować.

Jak wyglądał dla Ciebie start na seniorskich MP, gdzie osiągnąłeś 280 kg? Czuć różnicę pomiędzy zawodami młodzieżowymi a seniorskimi?

Start był bardzo udany. Różnica między zawodami młodzieżowymi a seniorskimi jest wyczuwalna — atmosfera jest bardziej poważna, a poziom zdecydowanie wyższy. Ale mimo tego poradziłem sobie i jestem z tego wyniku naprawdę zadowolony.

Jak wygląda Twoje przygotowanie mentalne przed podejściem, szczególnie tym najcięższym?

Podchodzę do sztangi pewnie i powtarzam sobie w głowie: „dam radę, podniosę ten ciężar”. Taka prosta motywacja działa na mnie najlepiej.

Jak radzisz sobie z presją, zwłaszcza gdy jesteś faworytem w kategorii?

Nie myślę o niej. Po prostu podchodzę do sztangi i robię swoje. Skupiam się tylko na ruchu.

Jak reagujesz na nieudane podejście — potrafisz szybko się przełączyć?

Nieudane podejście mnie nie zniechęca — wręcz przeciwnie. Motywuje mnie, żeby podejść jeszcze mocniej skoncentrowany i spróbować podnieść jeszcze więcej.

Jak reagują Twoi rówieśnicy na to, co robisz? Wiedzą, że jesteś medalistą ME?

Reagują bardzo pozytywnie. Kibicują mi, wspierają i życzą, żebym zaszedł jak najdalej. To miłe uczucie, wiedzieć, że inni trzymają za mnie kciuki.

Czy masz czas na hobby poza treningami?

Tak, mam czas. Potrafię pogodzić treningi z innymi zajęciami, choć wiadomo — sport zajmuje dużą część mojego dnia.

Jakie masz najbliższe cele sportowe — w tym sezonie?

Moim celem na 2026 rok jest polecieć na mistrzostwa świata i zająć tam możliwie najwyższe miejsce. Chciałbym również zdobyć medal na mistrzostwach Europy.

A jakie marzenia na przyszłość — starty w ME, MŚ, igrzyskach?

Marzę o medalach mistrzostw Europy i świata, a jeśli wszystko dobrze się potoczy — także o starcie na igrzyskach olimpijskich.

Czy masz ulubionych zawodników — polskich lub zagranicznych — na których się wzorujesz?

Moim wzorem jest Karlos Nasar. Jego styl, dynamika i sposób pracy naprawdę mnie inspirują.

Co najbardziej motywuje Cię do ciągłego rozwoju i ciężkiej pracy?

Najbardziej motywują mnie moje własne cele. Kiedy wchodzę na salę, dokładnie wiem, po co tu jestem i co chcę osiągnąć.

Gdybyś miał wymienić jeden moment, w którym pomyślałeś „tak, to jest sport dla mnie”, jaki by to był?

Wtedy, gdy wygrałem swoje pierwsze zawody. To był moment, w którym pomyślałem: „tak, to jest to — chcę to robić dalej”.